Wydarzyło się coś niezwykłego - ponownie zagrałem w papierowe RPG. Po latach posuchy, smutnego przeglądania starych podręczników, bohaterskich zrywów i haniebnego, słomianego zapału, udało się w końcu załapać na sesję i doskonale bawić w gronie znajomych. Jednocześnie jakoś tak się złożyło, że dużo siedzę w domu i (jak powiedziałaby moja matka) walę w komputer.